Poświętowaliśmy. Nie mówię tu ani i Sylwestrze, ani o Nowym Roku. Od 2014 każda noc sylwestrowa to półrocze naszych dzieci. 1 stycznia 2014 o 1:19 i 1:20 Pola i Tymon skończyli 6 miesięcy. Mama zachowała się przykładnie i przez 6 miesięcy jak nakazuje WHO karmiła piersią. I to bliźniaki. Da się? Da się! Z perspektywy czasu mogę nawet powiedzieć, że to nie był ani wyczyn, ani coś niemożliwego. Po prostu tak postanowiłam i dało się zrobić. Oczywiście, że było pod górkę, ale to były raczej wzniesienia, niż góry. Jakie mam rady dla mam bliźniąt, które chcą karmić piersią:
- nie musisz być wyczynowcem i karmić obydwoje dzieci na raz; mnie się to udało jedynie kilka razy, wymaga dużo koordynacji ruchowej, sporo wysiłku, jedno dziecko je szybciej i szybciej się najada, drugie wolniej i potrzebuje więcej czasu; musisz uważać, żeby mieć wolne ręce i w razie zachłyśnięcia móc podnieć bejbika;
- poduszka do karmienia -rzecz fajna, ale niekonieczna, raczej zbędna;
- u mnie sprawdziła się leżąca pozycja do karmienia, dzięki temu i ja mogłam sobie chwilę poodpoczywać;
- początkowo dzieci jedzą długo i wydawać by się mogło, że spędzasz na karmieniu cały czas, ale to złudne, szybko minie, one będą jeść szybciej, a posiłki potraktujesz jako moment na "wspólne" rozmowy;
- pamiętaj o prawidłowym przykładaniu dziecka, prawie cała obwódka powinna zmieścić się do buziaka, w innym przypadku będziesz płakać z bólu :-(
- dziecko karmione piersią potrafi nawet do 7 dni nie robić kupy - to normalne, bo całe kobiece mleko jest trawione;
- w czasie karmienia piersią zrezygnowałam ze smażonych potraw ( również jajecznica), zielonych ogórków, kapusty, kalafiorów, ograniczyłam kawę, czekoladę, wodę gazowaną Po kilku kostkach czekolady czy kawie z mlekiem nie miały żadnej rewolucji; naprawdę dieta, jeśli tak to można nazwać jest ok;
- kup laktator, zawsze ktoś inny będzie mógł nakarmić jedno z dzieci, jeśli będą chciały oboje jeść jednocześnie. Sama też będziesz mogła jednego karmić piersią, a drugiemu podawać butelkę. Da się uwierz mi!
- kup mleko, żeby zawsze na wszelki wypadek było pod ręką; ja miałam takie przestoje, że w pewnym momencie zawsze około południa nie miałam pokarmu;
- po kilku miesiącach czas spędzony na karmieniu będzie okazją do pobycia przez moment tylko z jednym szkrabem, popatrzenia mu w oczy i obserwacji jak się rozwija;
- karm, bo momentalnie wrócisz do formy.
Przez całe 6 miesięcy tylko 2 razy moje bejbiki miały lekki katar i kaszel, a przyznam się, że stosuję raczej zimny chów, czyli ta mityczna ochrona przeciwciałami matki działa!
Mój Filip dziś kończy 8 miesięcy, a raz miał tylko leciutki katarek;) Ochrona działa;)
OdpowiedzUsuń