piątek, 12 grudnia 2014
środa, 10 grudnia 2014
poniedziałek, 10 listopada 2014
Gingerbread latte
Taką jesień w listopadzie to my lubimy! Lubi ją mama z tatą bo mogą pójść na pyszną zimową kawę, lubi ją Tymon, bo może drzemać w wózku na słońcu, lubi ja też Pola, bo ciasteczkowy do kawy należy jej się po prostu.
A teraz przepis na zimową piernikową kawę:
- 1/4 łyżeczki cynamonu
- odrobina mielonego imbiru
- 2 łyżeczki melasy
- 1 łyżeczka syropu waniliowego
- 3 łyżki mocnej kawy
- 1 szklanka mleka migdałowego (lub mleka sojowego, itp)
- dla łasuchów cukier
Wymieszać wszystko razem w małym garnku lub w kubku. Następnie podgrzewać do momentu osiągnięcia żądanej temperatury. (Alternatywnie, jeśli chcesz latte z pianką: Wymieszać przyprawy do kawy w
dużej filiżance i wlać gorące spienione mleko).
Słodkości!
sobota, 8 listopada 2014
czwartek, 6 listopada 2014
środa, 22 października 2014
wtorek, 21 października 2014
Pierwsze słowa
Nie mówię tutaj o słowach MAMA i TATA, bo tymi moje dzieci operują od kilku miesięcy. Najczęściej w chwilach rozpaczy, kiedy już wiedzą, że tylko mama i tata są w stanie ich utulić. Od tygodnia Tymon ma ciąg myślowy zwarty i gotowy na grzyby mówi : PATAJ. Myślałam, że weekend u dziadków w otoczeniu drzew sprawił, że to słowo jakoś mu się skleiło przypadkowo z grzybami, ale nastąpił ciąg dalszy. Kilka dni po weekendzie nadal go pytam pokazując grzyba co to jest i on ciągle nieustannie: PATAJ. Jestem pod wrażeniem, że w takiej małej główce, która codziennie dostaje dużą porcję wrażeń są też ciągi logiczne, które w coś się układają. A więc PATAJ.
niedziela, 5 października 2014
Żyj chwilą...
Ja teraz rozumiem, co to znaczy naprawdę cieszyć się każdą chwilą.
Doceniam każdą minutę. Zawsze powtarzam mojej córce: "Jeśli rzeczy małe
nie będą cię cieszyły, to i duże nigdy nie ucieszą". Cieszę więc tymi
małymi okruchami, przyrodą, zielenią... Tak mówiła Ania Przybylska do dziś. Dzisiaj jej już nie ma. Ciężko o tym myśleć bo zostawiła trójkę małych dzieci. Nie wyobrażam sobie , pewnie tak jak każda inna mama co by było gdyby. Nie gdybajmy więc, cieszmy się wszystkim co nas uszczęśliwia, mierzi. Doceniajmy to, że dzieci nie dają nam spać w noc, że mają swoje zdanie, że nie robią wszystkiego po naszej myśli. Ale idźmy swoją drogą, niech wszyscy którzy nie chcą nam w tym pomóc obserwują jak jesteśmy szczęśliwi....
piątek, 3 października 2014
czwartek, 2 października 2014
Jego pierwszy mobil
No chyba jest dumny, tylko nie wiem czy tata czy syn. Pewnie obaj. Dzisiaj była premiera nowego, pierwszego tak dużego bolidu F1. Mama w pracy, chłopaki harcują. Pięknie!
wtorek, 23 września 2014
poniedziałek, 22 września 2014
34/52
czwartek, 18 września 2014
Oj przydałby się ktoś na przyczepkę
Zwlekaliśmy, ale w końcu udało się zorganizować weekend i wypożyczyć przyczepkę do roweru. To było jeszcze przed wyjazdem nad morze, ale ładne dni i nie ma kiedy pisać. Choć kusiło nas kupno to przeliczyliśmy budżet i wyszło nam, że zakup bardzo fajnej i wygodnej przyczepki Croozer na nasze tylko weekendowe wypady jest nieopłacalny. Oczywiście jesteśmy z Warszawy i mamy łatwiej. Sprawdzałam w wielu miejscach w kraju podczas wakacji i niestety wypożyczalnie maja tylko duże miasta. Ale wszystkim polecam na aktywne spędzenie weekend. W Travelito możesz odebrać sprzęt po południu i oddać w godzinach porannych. Za te dni nie pobierają opłaty, liczą się pełne dni na śmiganie. Zostało jeszcze kilka dni słonecznego września więc polecamy.
środa, 17 września 2014
Nad polskie morze
Polskie morze jest piękne, ale zimne, z niepewną pogodą i po prostu drogie. Ale zaryzykowaliśmy, pojechaliśmy na weekend posezonowy, ale jak się okazało bardzo słoneczny. Wybór nie nasz, ale naszych znajomych: JANTAR. Malutka miejscowość na początku Mierzei Wiślanej. Z dosłownie jednym sklepem, z dużą ilością domków letniskowych i ośrodków. Jest w czym wybierać. My zatrzymaliśmy się w Domkach Kasi. Ośrodek ogrodzony, zabawki ogrodowe dla dzieci, domki dość nowe, łazienki w porządku, blisko plaży, jedyne minusy to brak ręczników (bejbiki podzieliły się z nami) i trochę nad wyrost pokazana przestrzeń w domkach na stronie internetowej. Super słoneczny weekend spędziliśmy głownie na plaży. Jak to dzieciom niedużo trzeba do szczęścia. Jakieś patyki i największa piaskownica świata. W sumie na te 2-3 dni nic więcej nie potrzeba, ale tuż po sezonie nie spodziewałabym się że nawet piekarnia będzie zamknięta (widniał na niej napis:zapraszamy wiosną), no, ale może kiedyś polskie wybrzeże będzie tętnić życiem nie tylko przez 2 miesiące w roku. Nic to. Było super!
niedziela, 31 sierpnia 2014
Jogurtowo....projekt samo_się
Temat fajny, ale lato w tym roku nas rozpieszcza, u nas cały tydzień ładna pogoda. Wychodzimy rano, wracamy na obiad, później piaskownica i co? Nie ma nawet kiedy w domu się pobawić. Ale na wpół domowo - bo na tarasie- bejbiki się pobawiły i to jak. Najbardziej twórczo i kreatywnie jak mogły, a mama im dopomogła. Bo zostawiła akcesoria i poszła odebraą telefon. Wszyscy byli zadowoleni, bo i mama porozmawiała i dzieci miały fun. Pewnie, gdyby nie przypadek, sama bym na to nie wpadła. Zawsze bym pomyślała ubrudzą siebie, wszystko dookoła, etc. A ta sytuacja otworzyła trochę oczy na świat. Dziecko chce wszystko poznać, z większością sytuacji sobie poradzi, tylko czasami my rodzice podcinamy im skrzydełka, oczywiście w dobrej wierze. A więc malowanie siebie, bieganie na bosaka, spacery w deszczu i czego jeszcze małe duszyczki zapragną.
Subskrybuj:
Posty (Atom)