Już dawno postanowiłam sobie, że będę racjonalnie oszczędzać na zabawkach. Zabawka, nawet ta kreatywna, nie ma w sobie nic z mocy, zawsze się znudzi, a i relacje z rodzicami spadają na dalszy plan. Dlatego od dłuższego czasu oglądam świat dookoła i wyłapuje rzeczy, które mogą dostarczyć moim dzieciom nowych bodźców. Basen jest świetny, ale dlaczego nie skorzystać z wody z deszczówki w beczce. I cóż z tego, że zamoczą ubranie, że się napiją, ubrudzą spodnie wracając na czworaka po trawie. Doznania dzieci bezcenne, a uśmiech.....trudno taki wydobyć przy kolejnej zabawce. Co natura dała mama, a właściwie bejbiki wykorzystały.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz