poniedziałek, 26 maja 2014

Huśtawka

Nigdy nie zastanawiałam się nad tym czy place zabaw przygotowane w naszych super zamkniętych osiedlach są przemyślane i dobrze przygotowane. Taki ot drobiazg, o którym pewnie przyszli rodzice nie pamiętają, a obecni uznają za coś może i istotnego, ale niezbyt ważnego. Dzisiaj akurat zasłużony dzień dobry i korzystając ze słonecznego dnia większość czasu na zewnątrz. Placów na naszym osiedlu mamy kilka, ale żaden nie ma jest zacieniony. W południe przy pełnym słońcu są puste. Mamy, babcie , nianie ochoczo szorują do domów od 12:00, bo za jakie męki mają cierpieć na słońcu. Nieprzemyślane inwestycje. Piękna zieleń na całym osiedlu, ba nawet ogrodnik podobno jest dochodzący, ale żeby ktoś pomyślał i kilka lat wcześniej zasadził większe drzewa dające cień to nie. W Polsce obecnie dużo się buduje więc młode mamy i przyszłe mamy pamiętajcie o tym aspekcie, bo tak jak ja za kilka lat obudzicie się ze słońcem na piaskownicy. A plac zabaw dla bliźniaków? To kilka moich uwag. Jeśli pojedynczo wychodzimy z dziećmi to piaskownica jest ok, mam ich na oku, zabawki zazwyczaj są pozostawiane w piaskownicy więc nie musimy nosić. Gorzej z huśtawką. Na jednym placu pojedyncza (a oboje chcą teraz, już i długo), na innym podwójna, ale jedna dla bobasów, a druga to opona. Podwójna huśtawka byłaby naprawdę rozwiązaniem dla mamy z bliźniakami. Wszystkie inne wspinaczkowe ścianki, bujaki i ślizgawki. Jeszcze nie dla nas. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz